
Ostrzyce - wyścig mastersów
d a n e w y j a z d u
56.78 km
0.00 km teren
01:36 h
Pr.śr.:35.49 km/h
Pr.max:57.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max:188 ( 93%)
HR avg:170 ( 84%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1400 kcal
Rower:Bulesław
Mimo przegranej.. bardzo się cieszę że tam wystartowałem :)
Czemu nie wygrałem:
1. złe podejście psychiczne - widząc samych mistrzów już przed startem straciłem wiarę we własne siły
2. zły start - źle ustawiłem się na starcie (za daleko - w grupie M3), przez co peleton odbił ode mnie już po pierwszych metrach
3. straszne warunki pogodowe - deszcz i burza przez pierwsze 20 minut, mokra nawierzchnia i karkołomny zjazd na końcu
4. złapałem gumę - wjechałem w kawałek szkła, który przebił mi oponę; na szczęście z pomocą przybył pan fotograf, który w bagażniku trzymał koło zapasowe - to dzięki niemu ukończyłem wyścig
5. zmęczenie - jeszcze przed startem nie rozgrzałem się odpowiednio oraz czułem zmęczenie poprzednich treningów
Ale co było dobrze :)
1. podjazdy wychodziły mi wyśmienicie - widzę wyraźną poprawę w pokonywaniu podjazdów, bo to tam nadrabiałem stracony czas
2. determinacja - za wszelką cenę chciałem ukończyć wyścig; nawet jeśli od zwycięzcy dzieliło mnie dobre kilkanaście minut
3. poznanie ciekawych ludzi "wyższego" świata kolarskiego
4. doświadczenie - po raz pierwszy jechałem w pełnym peletonie (choć krótko) przy zamkniętym ruchu ulicznym i asystą radiowozów i innych wozów technicznych
5. wytrzymałość - starałem się nie myśleć o zmęczeniu i często mi się to udawało
Co jest do poprawy?
1. Trening interwałów!
2. Pewność siebie na startach.
3. Technika zjazdów.
4. Interwały, interwały, interwały!!
Kategoria szosa