
Gryfice 2011
d a n e w y j a z d u
93.70 km
0.00 km teren
02:21 h
Pr.śr.:39.87 km/h
Pr.max:57.60 km/h
Temperatura:
HR max:199 ( 99%)
HR avg:171 ( 85%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2500 kcal
Rower:Bulesław
Już rano miałem problem ze stabilizacją mózgu, ale to inna historia :) o 5 spotkaliśmy się w Sopocie, po ogarnięciu rowerów i bagaży, ruszyliśmy w trase, na miejscu byliśmy odpowiednio wcześnie, tak, że bez problemu zrobiliśmy rozgrzewkę ok. 7 km do Gryfic i jeszcze troche w samym mieście.
Start standardowo w pełnej mocy, choć pierwsze 500 metrów to był masaż jajek na kocich łbach... jako, że znam swój organizm i wiem, że potrzebuje rozgrzewki przynajmniej godzine w odpowiednim tempie, nie mogłem dawać mocnych zmian, bo bym się najzwyczajniej w świecie zajechał.. Głównymi ciągnikami peletonu przez pierwsze 40 km byli Kuba, Andrzej i Czaja.. aż do momemntu kiedy Pawłowi zerwał się wózek przerzutki i sam powolnym tempem dojechał do mety. Druga połowa wyścigu polegała najpierw na gonitwie uciekającego Kuby z Andrzejem (co mnie głównie wykończyło) następnie owocna współpraca 2 wcześniej wymienionych i Stanka aby doprowadzić nas do mety w zadawalającym tempie.
Nie byłem dobrze przygotowany do wyścigu, zabrakło mi techniki, rozgrzewki i odpowiedniego śniadania. Mimo to i tak jestem zadowolony że dotrzymałem koła w takim tempie przy takich warunkach. Dziękuję chłopaki :)
Kategoria szosa
komentarze
Odpracujesz swoją "słabą jazdę" w kolejnym starcie ;)))))))))